Zdaniem części osób zajmujących się fachowo edukacją lub po prostu ludzi, którzy różnych rzeczy się w życiu uczyli, świetną pomocą przy nauce jest własnoręczne zapisywanie ważnych treści. Czytanie książek i różnych drukowanych materiałów to jedno, ale warto także podejmować kroki mające na celu samodzielne przetworzenie i skopiowanie wiadomości. Czytając oczywiście możemy doskonale opanować treść, o którą chodzi, ale przepisywanie jej lub robienie notatek uruchamia dodatkowe procesy w naszym mózgu. Ta zasada jest doskonale znana nauczycielom, którzy czasami wręcz zachęcają swoich uczniów do robienia ściąg.

Rzecz jasna nie po to, aby potem korzystać z nich podczas sprawdzianów czy kartkówek. Doświadczony belfer wie doskonale, że produkując ściągę uczniowie muszą siłą rzeczy powtarzać zadany materiał. Szczególnie, gdy ściąga powstaje ręcznie i jest długopisem nanoszona na kawałek papieru. Trzeba przecież najpierw przeczytać to, co chcemy zanotować.

Dzięki temu część uczniów i studentów może zrezygnować z wykorzystania ściąg (co jest samo w sobie pozytywne), albowiem opanują treści w zadowalającym stopniu. Mechanizm działa tak samo jak przy robieniu notatek, do czego także gorąco zachęcamy. Nieco inaczej odbieramy tekst, który napisaliśmy samemu, a inaczej to, co jest produktem drukarki. Słowa spisane są nam bliższe i są efektem naszego własnego działania.

Właśnie dlatego jako pomoc przy zapamiętywaniu sprawdzają się znakomicie. Kiedy zbliża się ważny egzamin, zadbajmy, aby pod ręką znalazła się pokaźna szpalta czystych kartek.