Dzieci grające w gry komputerowe to coraz częstszy widok w każdym domu. Nasi milusińscy spędzają czas przy komputerze z dużo większą częstotliwością, niż miało to miejsce jeszcze kilka/kilkanaście lat temu. Czy powinniśmy być zaniepokojeni dużą aktywnością naszego dziecka przy komputerze? Chciałoby się rzec: oczywiście, powinniśmy być zaniepokojeni.

Długie spędzanie czasu przy komputerze wpływa ujemnie na fizyczne aspekty życia dziecka, co może wyjść w późniejszych latach. Nasze dziecko będzie niechętne do zabawy na dworze, ale również nie będzie socjalizowało się w odpowiedni sposób. Przynajmniej taki panuje powszechny pogląd.

Czy jednak tak w istocie jest? Naturalnie wszelkiego rodzaju ekstremizmy są złe. Jeśli nasze dziecko w ogóle nie ma ochoty na ruch, a woli biegać na ekranie komputera, to faktycznie powinniśmy zainterweniować. Jeśli jednak nasz brzdąc umie zarządzać swoim czasem w odpowiedni sposób, to nie ma najmniejszego problemu, aby posiedziało przy komputerze kilka godzin dziennie.

Zapominamy często, że komputery stały się naszą codziennością. Podobnie jest z grami, w które namiętnie grają nasze dzieci. Często widzimy tylko negatywne aspekty rozgrywki komputerowej, a przecież to właśnie gry nierzadko uczą gracza podejmować dobre wybory, uczą odróżniania dobra od zła, a także pomagają radzić sobie w sytuacjach stresowych.

Oczywiście jest to dużo zdrowsze i dużo bardziej naturalne, jeśli nasze dziecko nauczy się tego wszystkiego w świecie rzeczywistym, a nie na ekranie monitora, ale nie można automatycznie skazywać komputera na potępienie. Rodzic powinien pokazać dziecku, że są inne rozrywki, które zaangażują zarówno jego/jej ciało, jak i umysł. Potrzebny jest umiar.

Tak jak we wszystkim, co robimy w życiu, czyż nie?.